Znalezienie certyfikowanych, kwalifikowanych zamienników to prawdziwe wyzwanie
Przez dziesięciolecia kręgosłup amerykańskiej siły roboczej powstał z jednego pokolenia: wyżu demograficznego. Urodzeni w latach po II wojnie światowej „Boomers” prawdopodobnie są już na krawędzi masowej emerytury, a skazani na zagładę przewidują upadek świata pracy, jaki znamy. Ale jak często cytowany Mark Twain powiedział: „Pogłoski o mojej śmierci są bardzo przesadzone”. Coraz więcej znaków pokazuje, że ten exodus siły roboczej albo nie nastąpi, albo jest całkowicie wypaczony. Świat biznesu musi mniej martwić się o odejście Boomerów i martwić się o przybycie Tysiąclecia.
„Problem” wyżu demograficznego
Jednym z głównych powodów, dla których straszydło po przejściu na emeryturę Boomera jest sama skala. Doomsayers głoszą, że liczba miejsc pracy będzie nadal rosła, podczas gdy liczba dostępnych pracowników (wraz z masowym odejściem wyżu demograficznego) nie będzie w stanie zaspokoić zapotrzebowania na talent. Ponieważ prawie każda firma spodziewa się utraty części bazy pracowników w wyniku exodusu, konkurencja między pracodawcami prawdopodobnie się nagrzeje, czyniąc utalentowanych, a zatem pożądanych, pracowników droższymi z powodu zwiększonego zapotrzebowania na ich umiejętności.
Innym powodem jest utrata wiedzy, umiejętności i umiejętności (zwanych wspólnie KSA) posiadanych przez Boomersa. Po wieloletnim ugruntowaniu na rynku pracy osoby z wyżu demograficznego często zajmują stanowiska wymagające wysokiego poziomu wiedzy technicznej, wiedzy biznesowej lub przynajmniej doświadczenia w branży. Obserwatorzy obawiają się, że nawet jeśli będzie wystarczająca liczba ciał, aby obsadzić każdą pozycję pozostawioną na wakacjach przez emeryturę wyżu demograficznego, szanse, że ci nowi pracownicy będą mogli funkcjonować na tym samym poziomie, co ich doświadczeni i kompetentni przodkowie, są bardzo niskie, dlatego planowanie sukcesji staje się odpowiednia fraza w leksykonie zarządzania talentami.
Ta próżnia KSA stanowi kolejny problem biznesowy: utratę doświadczenia. Nawet jeśli świeżo upieczony lub świeżo upieczony absolwent college'u może wykazać umiejętności techniczne lub biznesowe niezbędne na stanowisku, w jaki sposób firmy mogą zastąpić doświadczoną i historyczną perspektywę swoich byłych pracowników? Odpowiedź brzmi: nie mogą, budząc strach w sercach prezesów i zarządów w całym kraju.
Czy zatem masz do czynienia z Armageddonem? Krótka odpowiedź brzmi: nie. Proponowany niedobór pracowników nabiera coraz większego znaczenia, a ostatnie dane Biura Statystyki Pracy pokazują, że do 2012 r. Dostępnych będzie 165,3 miejsc pracy dla 162,3 pracowników; niedobór, ale nie tak poważny, jak niektórzy przewidują. Wiele osób z wyżu demograficznego będzie nadal pracować dłużej, po osiągnięciu „normalnego” wieku emerytalnego, po prostu z powodu złego planowania finansowego. Wraz ze spadającym dolarem i rosnącymi kosztami utrzymania powódź na emeryturze prawdopodobnie będzie niczym innym jak powolnym strumieniem.
Jeśli chodzi o suszę KSA spowodowaną przejściem na emeryturę wyżu demograficznego… to nie istnieje. Szczególnie w dziedzinach technicznych ostatnie wzrosty liczby certyfikatów oznaczają, że baza wiedzy technologicznej świata biznesu faktycznie się powiększa. Specjaliści zdobywają certyfikaty we wszystkich aspektach technologii, od konkretnych języków programowania do sprzętu i sieci, dzięki czemu łatwiej jest zastąpić przechodzącego na emeryturę Boomera na stanowisku technicznym, ponieważ kandydaci mogą natychmiast wykazać, czy posiadają niezbędne KSA na danym stanowisku.
Jeśli nie wyżu demograficznego, to…?
Gdy exodus Boomera został skutecznie obalony jako poważna katastrofa biznesowa, organizacje mogą teraz skupić się na tym, co kształtuje się jako rzeczywisty problem: Millenialsi. Termin ten odnosi się do najnowszej generacji pracowników, którzy wkraczają na rynek pracy w 2000 roku. Choć technicznie rozumieją, ich zbiorowe podejście jest czymś, czego wcześniej nie było widać w środowisku biznesowym, i dla którego starsi pracodawcy są całkowicie nieprzygotowani i nieznani.
Podczas gdy poprzednie pokolenia pracujących profesjonalistów były przygotowane do poświęcenia własnego interesu dla swojej kariery, pokolenie Milenium nie jest. Mają poczucie prawa do pracy, a także potrzebę ciągłego pozytywnego wzmacniania i czują, że jeśli ICH wymagania dotyczące pracy nie zostaną spełnione, to przejdą… i tak zrobią. Skakanie z pracy, wcześniej uważane za czarny ślad w życiorysie, jest uważane przez Millenialsów jako tylko jeden krok na drabinie ich życia zawodowego i reprezentant ich dążenia do „doskonałej” kariery.
Wzmocnienie Millenial i Wymiana Boomer
Wychodząc naprzeciw potrzebie ciągłego pozytywnego wzmacniania Pokolenia Milenialsów, można stawić czoła w taki sam sposób, jak zastąpić przechodzących na emeryturę wyżu demograficznego: poprzez certyfikaty. Dla Millennials certyfikaty służą jako skuteczny środek pozytywnego wzmocnienia, informując ich, że są kompetentni na swoim stanowisku i wykonują „dobrą robotę”. Ta walidacja daje im poczucie, że ich organizacja troszczy się o nich i nadal będzie o nich dbać, ponieważ mają oni potwierdzenie, że ich KSA są poprawne dla ich pozycji.
Certyfikaty odgrywają jeszcze ważniejszą rolę w zastępowaniu przechodzących na emeryturę osób z wyżu demograficznego. O ile Twoja organizacja nie korzysta z jakiegoś niejasnego starszego systemu na zapleczu, obsadzenie stanowiska technicznego certyfikowanym profesjonalistą może w niektórych przypadkach zostać uznane za „uaktualnienie” KSA. Wielu przedstawicieli wyżu demograficznego na stanowiskach technicznych pozwoliło na wygaśnięcie ich certyfikatów lub polegało wyłącznie na swoim doświadczeniu, aby wykonać zadanie. Zatrudniając certyfikowanego specjalistę, firmy mogą mieć pewność, że ich kandydat posiada aktualne umiejętności i wiedzę niezbędne do właściwego wykonywania pracy, a być może nawet bardziej efektywnego niż wcześniej.
Po odrzuceniu plotek o braku pracowników firmy muszą skupić się na nowych problemach związanych z napływem tysiącleci do siły roboczej. Ci utalentowani, a zarazem kapryśni pracownicy będą wymagali ciągłego pozytywnego wzmacniania, co zapewniają certyfikaty, a także dodatkowa korzyść z wykazania swoim przełożonym, że posiadają niezbędne umiejętności i wiedzę na swoje stanowisko. Certyfikaty nie tylko pomogą organizacjom zastąpić ich wykwalifikowanych demografów, ale mogą również pomóc w zarządzaniu Millennial, prawdziwym kryzysem zarządzania talentami.